niedziela, 2 grudnia 2012

Rozdział 7 : "Kocham Cię"


*oczami April*
Wybiegłam z domu i wsiadłam w taksówkę. Jazda dłużyła się niemiłosiernie. Kiedy zbliżaliśmy się do celu, zaczęłam mieć wątpliwości. Po co ja w ogóle tam jadę? "Żeby mu powiedzieć, że go kochasz" - usłyszałam w głowie cichy głosik. Kiedy jestem zdenerwowana do głowy przychodzą mi dziwne myśli, tak też było i tym razem. Pomyślałam o gadającej lamie. Widać miała rację.
- Dziękuje, dobranoc! - krzyknęłam do taksówkarza i podbiegłam do drzwi domu One Direction. Zapukałam, a raczej załomotałam w drzwi i wzięłam głęboki oddech. To tylko dwa słowa, których już jestem pewna. Więc dlaczego się tak denerwuję?
- Hej April. Harry jest u siebie. - otworzył mi Louis z marchewką w ręce.
- Dzięki. - powiedziałam i weszłam na górę. - Harry, mogę wejść? - zapytałam, pukając do drzwi pokoju Loczka.
- Chce być sam! - usłyszałam w odpowiedzi.
- To ja, April. Musimy pogadać.
- Wejdź.
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Harry'ego na łóżku z głową w poduszce. Usiadłam obok i spuściłam głowę.
- Muszę ci coś powiedzieć. - Loczek podniósł głowę i usiadł. O Matko Święta! - Co ci się stało?! Pod jego okiem widniał wielki siniak.
- Ja... przewróciłem się.  - spróbowałam dotknąć opuchlizny, ale syknął z bólu.
- Czekaj, przyniosę lód. - wstałam i zeszłam na dół. Jak podejrzewałam, na górze dramat, a na dole komedia. Niall przytulony do chipsów, Liam śpiewający "Gotta be you", Lou tańczy z marchewką, a Zayn odstawia macarenę. Poszłam po lód i wróciłam na górę. Przyłożyłam Loczkowi do siniaka i utonęłam w jego oczach. Były smutne. Przeze mnie.
- O czym chciałaś porozmawiać?
- Ja... mam ci coś do powiedzenia.
- To już wiem, ale co? - no już, April... dwa słowa!
- No więc... ja, ten... no... yhhh, to za trudne! - wyrzuciłam z siebie i położyłam się na łóżku. Loczek odłożył lód i po chwili leżał obok mnie.
- Co jest trudne? April, przepraszam za ten pocałunek, ale... ja... to był taki odruch i... - przerwałam mu pocałunkiem. Uznałam, że przynajmniej przestanie gadać.
- Taki odruch. - mrugnęłam do niego, kiedy już się od siebie oderwaliśmy. - Kocham Cię.

Bardzo krótki, przepraszam nie mam weny. Pozdrawiam i liczę na komentarze!

6 komentarzy:

  1. Moja Droga, mówisz że nie masz weny, a wcale tego nie widać ;)Owszem, jest moę i krótki, ale i tak jet w nim tyle emocji...!Wspaniały!!! ~~Krejzozolka <33

    OdpowiedzUsuń
  2. BORZE po ziemi chodzą osoby które mają talent . BOSKO .
    -------------------------------------------------
    ZAPRASZAM DO MNIE ;
    http://my-life-my-stry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Superrr :) Nowa fanka dołączyła :)

    OdpowiedzUsuń